Marzec umknął jak z bicza strzelił i już za tydzień Wielkanoc, więc pora najwyższa zmienić dekoracje domu na wiosenne i świąteczne bo jakoś nie zdążyłam jeszcze tego zrobić.
Serweta-całkiem spora,dziergana nockami-na prezent, a jakże.Zastanawiam się kiedy wreszcie nadziergam na użytek własny bo na razie udaje się to sporadycznie, więcej idzie na rozdawnictwo:)
Rzeżucha zasiana w tym rok w standardowym jeżu glinianym służącym li i jedynie celowi rzeżuchowemu, ale i w skorupkach jajek-podkusiło mnie więc jest. Jaki będzie efekt- się okaże.
Kolejne szydełkowe pisanki poczynione podczas oglądania, a raczej słuchania wieczornego filmów w telewizji dołączyły do zbioru. Za kilka lat się okaże że trzeba będzie iść do święcenia na dwa koszyki bo w jednym będą same jaja w szydłowych koszulkach tyle się tego nazbiera :) No ale jakoś nie umiem się oprzeć...Wzory na pisanki zapożyczone
stąd , plus zaimprowizowane-schemat poniżej niestety marnej jakości za co przepraszam ale zdjęcie robione przy sztucznym świetle. To tak gdyby jeszcze kogoś naszła ochota strzelić jakąś koszulkę przed sobota...
A dzisiaj-nieopatrznie podczas spaceru nogi zawiodły nas na mini bazarek a tam- kwiatków wszelakich zatrzęsienie. Wysupłaliśmy grosiki, nie było rady odejść tak z niczym. Później poupychaliśmy nabytek w wózku Maćkowym i jechał synek niczym jaki cysorz bo tu i ówdzie wystawało nam kwiecie.
Ciepłe pozdrowienia na najbliższy zapewne pracowity ale i refleksyjny tydzień :)