środa, 7 października 2015

Tak na szybko

Czy macie tak, że gdy szybko trzeba coś znaleźć w torebce to właśnie wtedy za pierona znaleźć nie można? Ja mam. Zwłaszcza z kluczami wszelkimi. Człek grzebie w tej torbie i grzebie, przebiera  nogami, nieraz i wyraz powszechnie uznany za nieparlamentarny mruknie pod nosem, albo i nieco głośniej...(bo oto stoi na ten przykład pod własnymi drzwiami i siku mu się chce a ta torba to jakby drzwi do Narnii się w niej otworzyły...)...a kluczy ni hu hu, diabeł nakrył ogonem. Ostatecznie trza zawartość torby wywalić na widok ludzkości i dopieroż się łaskawie znajdują. Zapewne reszta ludzkości ma porządek w torebkach, a jak nie ma to wpadła wcześniej ma pomysł który ja wprowadziłam w czyn dopiero ostatnimi czasy. Otóż powstał BRYLOK- jak mawia moja siostrzenica. Więcej pisania niż pokazywania ale niechże będzie. Skromny brylok to kluczy aucianych których też często poszukuję w mej przepastnej torebce:)

 

 

 
Z jesiennym pozdrowieniem ;)

2 komentarze:

  1. Ja tyż mam taki duży brylok do kluczy, bo moje też zawsze znikały w przepastnych czeluściach mojej torby (zaopatrzonej we wszystko). Najgorzej to jak Ślubny stał obok i bolejącym spojrzeniem przpatrywał się mym bezowocnym poszukiwaniom... u mnie też konczylo się na wysypaniu zawartości... ale teraz brylok pomaga ;))
    Twój brylok wspaniały, by nie rzec wprost wypasiony!
    Pozdrawiam goraco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za pochwałę bryloka;)Zaiste pomocny się okazuje :))

    OdpowiedzUsuń