poniedziałek, 10 listopada 2014

Jesienna zazdrość i nałóg

Miały być sowie czapki ale muszą jeszcze poczekać na swą kolej. Jesień w najlepsze się rozsiadła i ani myśli ustępować zimie. Niedawno zajrzałam TU  do Zosi i przepadłam. Zaczęły za mną łazić dziergane liście. Łaziły i łaziły, i nic by nie było gdybym nie miała włóczki w odpowiednim kolorze. No ale miałam, a jakże, (co wiąże się z kolei moim nałogiem). Toteż w trybie pilnym, dla własnej spokojności MUSIAŁAM wydziergać jesienne liście-Zosiu przebacz me perfidne odgapialstwo ;) W zamyśle miały służyć jako podkładki pod kubki, jednakże z liści zrobiły mi się liściska, by nie rzec wręcz- liściory i mam teraz dylemat co do ich przeznaczenia... Wracając do nałogu. Otóż moja słabość ma swe źródło w pasmanterii. Gdy do takowej wchodzę oczy mi się robią jak pięć złotych, zachwyt ogarnia gdy widzę te wszystkie kolorowe włóczki i choć bardzo się staram kupić tylko to po co przyszłam zazwyczaj wychodzę z nadplanowym zakupem. Tak też było z żółta włóczką. Udałam się po jedną,niebieską, wyszłam z trzema odcieniami niebieskiego i rzeczoną właśnie żółtą która po nic, ale to po nic nie była mi potrzeba no ale taka była śliczna.... Później odkładam te nadplanowe do koszyczka i czekają aż przyjdzie wena. Na żółtą przyszła :)




                      W radiu oznajmiono że dzisiaj jest dzień jeża stąd też akcent jeżykowy na koniec:)





5 komentarzy:

  1. Ciekawe czy moje jeże wiedzą o tym święcie? A tak nawiasem mówiąc, nie ma mowy o żadnym odgapialstwie raczej o wzajemnym inspirowaniu :)) Pocieszę Cię, że ja też najpierw narobiłam liści a potem siedziałam nad nimi i zastanawiałam się co z nimi zrobić ;))) Boję się, że jestem namolna, ale czy ja bym mogła prosić o trochę większą czcionkę? Latka lecą i mimo okularów.. no cóż wzrok już nie ten... ;)
    Pozdrawiam gorąco! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka tam namolna,konstruktywna krytyka zawsze w cenie ;) A że ja tu dopiero zaczynam to cenne wskazówki i "zwroty" uwagi zawsze chętnie przyjmę :) Cieszę się że nie uraziłam Cię zwędzeniem pomysłu na liście bo uczepiły się mnie niemiłosiernie. Nadal czekają na docelowe przeznaczenie i wykorzystywane są do rzeczy różnych. Nawet mój synek podkrada je do zabawy. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Znaczy się liście potencjał mają :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń